ETAP 3 CHEŁMIEC – GÓRY WAŁBRZYSKIE

 


 

Ostatni dzień ferii dolnosląskich.
Ponieważ zima w tym roku jest mało zimowa, nie było wielkim kłopotem namówienie dziewczyn do skrócenia pobytu na sądeczczyźnie i wyciągnięcie w góry.

 

Kolejnym punktem naszego projektu miał być Chełmiec, który nie jest najwyższym szczytem Gór Wałbrzyskich, jednak kiedyś został wpisany do projektu KGP bo na Borową wówczas nie prowadził znakowany szlak turystyczny.

 

Wydawało się to łatwe przedsięwzięcie, dlatego tego dnia to nie był jedyny szczyt jaki planowaliśmy pokonać.

 

Start z Białego Kamienia w Wałbrzychu, obok stadionu i Aqua Zdroju.
Tam zostawiamy auto i udajemy się na doskonale widoczny cel naszej wędrówki.

 

Najpierw spokojnie – przez osiedle, potem las i lekko pod górkę.

 


Po ok. kilometrze spacerku mijamy nieczynną linię kolejową po której został jedynie nasyp.
Ciekawostką jest że niegdyś była to pierwsza linia kolejowa na Śląsku, która na przełomie wieków została zeelktryfikowana, póxniej miała znaczenie strategiczne ale utraciła je na początku lat 90-tych XX w. i została rozebrana. Dzisiaj można ją w dużej części potraktować jako ścieżkę spacerową gdyż z nasypu rozpościerają się swietne widoki na zachodnie dzielnice Wałbrzycha.

 

Za „torami” śscieżka odbija głeboko w las i zaczyna piąć się dość stromo pod górę. W końcu kiedyś podejście musi nastąpić!

 

Najtrudniejszy odcinek żółtego szlaku – jakim podążamy to odcinek między szlakiem okrężnym a Rosochatką. Tam spotykamy górskich biegaczy, z którymi widzieliśmy się na parkingu. Okazuje się że oni już szczyt zdobyli wbiegając innym szlakiem!

 


Od Rosochatki pozostaje ok. kilometr podejścia i po mniej więcej 30 minutach jesteśmy na górze.

 

Tam okazuje się że wieża widokowa czynna jest dopiero od maja, więc nie pozostaje nam nic innego jak pamiątkowa fota z wieżą w tle i posiłek w wiacie.



Za długo nie mogliśmy się rozsiadać gdyż tego dnia czekała na nas jeszcze Waligóra.

 


A zatem pora w dół.

Tym razem zejście szlakiem niebieskim, który prowadzi do Szczawna Zdroju.
My do samego uzdrowiska dzisiaj się nie udamy, ale przy wspomnianej wczesniej linii kolejowej skręcimy na parking na którym zostawiliśmy auto.

 

Zejście to spore wyzwanie. Stromo i okrutnie ślisko – mimo że sniegu nie było dużo.

 

Po drodze jednak pojawiają się widoki na Góry Wałbrzyskie i Kamienne które rekompensują nam trudy zejścia.
No właśnie: okazuje się że na zejściu zmęczyliśmy się bardziej niż podchodząc!

 


Po godzinie walki ze ślizgawicą jesteśmy na parkingu.
Szybka regeneracja i kierunek Andrzejówka!

 

 

Na 3 etapie wspiera nas Twierdza Srebrna Góra przekazując na licytację podwójną wejściówkę na niezapomniane nocne zwiedzanie.
Jeżeli chcesz zobaczyćjedną z największych górskich twierdz w Europie nocą i na własnej skórze przekonać się jaką moc miała broń prochowa, nie może Cię tam zabraknąć!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

ETAP 6 ŚLĘŻA – MASYW ŚLĘŻY

PO CO? DLACZEGO? KIM JESTEŚMY?

ETAP 2 SKALNIK – RUDAWY JANOWICKIE